Książe Hermann Ludwik von Pückler-Muskau. Jak bardzo ekscentrycznie nie brzmiałoby jego imię, w najmniejszym nawet stopniu nie może się równać jego ekscentrycznemu życiorysowi. Zaczęło się już ciekawie. Jako pacholę, wtrącany do wieży w ramach kar za złe sprawowanie, razu któregoś postanowił upozorować własne samobójstwo, wyrzucając z wieży słomianą kukłę przyodzianą w ubranie. W konsekwencji książe Hermann trafił do domu poprawczego dla arystokratów, gdzie w ramach kary miał on zajmować się sadzeniem i pielęgnacją roślin. To tam właśnie kara zmieniła się w życiową pasję. Przeto podczas wieloletnich podróży, czas swój nie tylko spędzał na hedonistycznych przyjemnostkach takich jak pijaństwo, hazard czy kobiety (w czasie jednej z jego eskapad na Bliski Wschód zatracił się nawet w niewolnicy, którą sobie zakupił), ale również na podpatrywaniu ogrodów całego świata i wprowadzaniu tych rozwiązań w Branitz. Jednym z jego najbardziej nietuzinkowych pomysłów  było rozpoczęcie uprawy ananasów w zaprojektowanej na jego zlecenie ananasiarni. Tak, tak. Ananasy uprawiane w Niemczech. Ekscentryk pozostawił po sobie liczne dzieła literackie, bajkowe ogrody inspirowane rozlicznymi podróżami, a także równie ekstrawaganckie jak on, miejsce pochówku - piramidę na środku jeziora, w której to spoczęło jego ciało.